Nazwa Mizerów zmyliła przeciwników. W III edycji Wojewódzkiego Piłkarskiego Turnieju 10-latków pod nazwą „Wakacje z Piłką – Szukamy Piłkarskich Janków” chłopcy z wioski leżącej w gminie Suszec i mającej niespełna 1500 mieszkańców, wcale nie wypadli mizernie.
Wręcz przeciwnie podopieczni Jacka Sławackiego dotarli do finału i choć w ostatnim spotkaniu na bocznym boisku Stadionu Śląskiego ulegli rówieśnikom ze Znicza Kłobuck to trener wraz z rodzicami młodych piłkarzy byli dumni z małych mizerowian.
- Jestem bardzo dumny z chłopaków – mówi Jacek Sławacki. - Rozegrali świetne zawody. Naprawdę. Akurat w finale im nie wyszło i nie chodzi o wynik, ale chyba zabrakło sił, bo graliśmy mecz po meczu w bardzo krótkim odstępie czasu. Te spotkania w grupie półfinałowej dały się nam we znaki i w tym ostatnim występie było najmniej współpracy. Ale za to dojście do finału, za zespołową grę i za podania oraz bramki we wcześniejszych meczach należą się im pochwały.
- Jak długo istnieje ten zespół?
- Ta drużyna trenuje już cztery lata, a może nawet pięć. Założyłem ją i prowadzę od początku. W zeszłym roku wywalczyliśmy prawo gry w wojewódzkim finale Turniej z Podwórka na Stadion, ale z powodu pandemii te rozgrywki zostały odwołane, ale dotarliśmy na Stadion Śląski dzięki turniejowi „Szukamy Piłkarskich Janków” i osiągnęliśmy swój największy sportowy sukces.
- Kogo w pana drużynie można nazwać „Piłkarskim Jankiem”?
- Wszyscy mają talent i nie będę wymieniał nikogo z imienia i nazwiska, bo tworzymy zespół, w którym każdy na ile może. Na co dzień niektórzy grają też w wyższych kategoriach wiekowych. Niektórzy, a są w tej drużynie także chłopcy z rocznika 2011, występują w młodzikach i dzięki temu robią postępy.
- Jak podobał się panu turniej?
- Bardzo fajny. Pogoda dopisała. Bawiliśmy się świetnie i długo pograliśmy, a dodać trzeba także to, że byliśmy mocno wspierani przez kilkunastoosobową grupę kibiców-rodziców. Przyjechali z nami. Dopingowali nas. Byli chyba najgłośniejszą ekipą, a chłopcy czuli wsparcie i wiedzieli, że nie grają tylko dla siebie, ale ktoś chce na to patrzeć i komuś się to podoba, bo usłyszeli wiele pochwał za grę i postępy, które robimy.
A oto skład LKS Mizerów: Sebastian Pikuła – Igor Piksa, Filip Gaża, Konrad Borowski, Igor Kiecok, Nikodem Drzyżdżok, Kamil Baraniak, Cezary Borowski, Patryk Karkula, Szymon Kawka. Czy któryś z nich za mniej więcej 10 lat wróci na Stadion Śląski jako reprezentant Polski?